czwartek, 2 lipca 2015

Na sali rozpraw





Tytuł: Ława przysięgłych
Autor: John Grisham
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 430
Gatunek: thriller







Papierosy oraz ich wpływ na zdrowie budzą kontrowersje od wielu lat. Temat ten w jednej ze swoich książek postanowił wykorzystać John Grisham. Wyobraźcie sobie proces cywilny, w którym przeciwko sobie stają biedna wdowa i najbogatszy koncern tytoniowy. Mimo że to nie pierwsza taka sprawa, dotychczas nikt nie stanowił zagrożenia dla papierosowego przemysłu. Czy może się to zmienić?

Rzadko zdarza mi się sięgać po tego typu książki, jednak wszystkie lektury tego autora chętnie przyjmuje w ciemno. Fabuła przyciągnęła mnie ponadto swoją ponadczasowością. O papierosach mówi się dużo i często. Ich zwolennicy wciąż walczą z tymi, którzy ich nie znoszą, a walka ta zdaje się nie mieć końca. Rozwinięcie tego tematu na sali sądowej wydało mi się szczególnie interesujące. Podczas czytania szybko przekonujemy się jednak, że zanim sprawa trafi przed oblicze sądu i przysięgłych, z bliska przyjrzą się jej adwokaci i cały sztab ich pomocników. I bynajmniej nie będzie to gra fair play.

Grisham zagłębia się w historię sprawiającą wrażenie dziwnej, a może nawet niemożliwej. Z bliska pokazuje nam zachowanie adwokatów obu stron, według których wszystkie chwyty są dozwolone. Szantaże, podstępy, uwikłanie przysięgłych to dopiero początek tej niebezpiecznej gry. Reprezentanci powoda i obrony wiedzą, że gra toczy się o wielką stawkę, dlatego też nie przebierają w środkach, nie żałując przy tym pieniędzy. Jak daleko są w stanie się posunąć? Czy faktycznie tak łatwo można ominąć wszelkie przepisy?

Zastanawialiście się kiedyś nad możliwością ustawienia procesu? Jak można by było to zrobić? Do kogo się udać? W co zainwestować? To właśnie zadanie Fitcha, ukrytej w cieniu, a przez to jeszcze groźniejszej książkowej postaci. Mężczyzna nie należy ani do ludzi dobrych ani miłych, ale przecież takim o wiele ciężej wywalczyć wielkie pieniądze. Każda kolejna kartka to przybliżenie jego pomysłów i poczynań, od których mogą nam zjeżyć się włosy na głowie. I nie, nie ma tutaj miejsca na żadne sentymenty, chodzi w końcu przyszłość tytoniowego przemysłu.

Grisham stworzył wielu barwnych i naprawdę intrygujących bohaterów. Zrobił niesamowity przekrój ludzi różnego typu, zagłębiając się co nieco w psychologię i techniki wpływu oraz manipulacji. Narady przysięgłych, ich stosunek do siebie, zmieniająca się wartość każdego z nich- te elementy składają się na niezwykłe przedstawienie. Siła i wartościowość powieści to jednak coś więcej niż jej bohaterowie. Autor wiele miejsca poświęcił na wystąpienia procesowych ekspertów, którzy przybliżają przysięgłym i czytelnikom wady bycia palaczem. Mimo że od dłuższego czasu moje zdanie na ten temat jest wyrobione i niezmienne, fragmenty te zrobiły na mnie naprawdę duże wrażenie, jedynie dodatkowo utwierdzając mnie w przekonaniu, że nie warto tego robić.

„Ława przysięgłych” to coś więcej niż książka prawnicza, opowiadająca o kolejnych dniach sądowej batalii. Momentami odniosłam nawet wrażenie, że niewiele jest w niej tych prawniczych niuansów i specjalistycznej terminologii, ich miejsce zajmują natomiast świetne zwroty akcji i charakterystyczny dla thrillera klimat napięcia. Grisham wciągnął nas w osobliwą opowieść o mechanizmach działania świata, w którym tak duże znaczenie mają pieniądze oraz fakt, co można dzięki nim osiągnąć. Autor wiele razy bierze nas także pod włos, zadając po cichu pytanie: co Ty zrobiłbyś w takiej sytuacji? Ile byłbyś w stanie poświęcić, a ile zaryzykować?  

41 komentarzy:

  1. Tej książki nie miałam jeszcze okazji przeczytać, ale wszystko przede mną. Aczkolwiek z Grishamem miałam już styczność i z tego, co pamiętam, nie narzekałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli odnajdziesz się w jego klimacie, to każda kolejna książka będzie większą przyjemnością :)

      Usuń
  2. Zapowiada się interesująco. Nie czytałam jeszcze książki o tematyce prawniczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie była bardzo interesująca, ale mam wrażenie, że mogłaby troszkę zmęczyć osoby mniej lubiące "książki procesowe" :)

      Usuń
  3. Ciekawa recenzja, nie słyszałam wcześniej o tym tytule.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli nadarzy się okazja, to z przyjemnością przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Choć tematyka prawnicza nie jest mi szczególnie bliska, to czuję, że może to być szalenie wciągająca książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, kwestia tego, czy zaangażujesz się w ten proces :)

      Usuń
    2. Będzie to miła odmiana od książek, które ostatnio czytałam, dlatego zapisuję na liście do przeczytania:-)

      Usuń
  6. Lubię książki prawnicze, a jednak nigdy nie czytałam żadnej tego autora :)) Ciekawa i zachęcająca recenzja, zachęciłaś mnie zwłaszcza, że jak piszesz nie jest to tylko książka prawnicza, a pełen napięcia thriller... czuję się zaintrygowana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam już kilka książek Grishama i według mnie są świetne, choć czasem nie jest to lekka lektura :)

      Usuń
  7. Nie słyszałam o autorze, ale póki co nie ciągnie mnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię czytać o prawie, prawnikach. Muszę częściej czytać książki autora :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety powieści Grishama raczej do mnie nie trafiają. Dawno temu próbowałam wciągnąć się w kilka i bez skutku. Pewnie dlatego, że nie przepadam za historiami prosto z sali sądowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, że są to dosyć wymagające książki, które nie każdemu się spodobają. Najważniejsze, że zaryzykowałaś i przekonałaś się, czy to coś dla Ciebie :)

      Usuń
  10. Thrillery są świetne, uwielbiam je czytać jak też oglądać na ekranie. Książka wydaje się być naprawdę fajna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wyjątkowo podobała. Ciekawi mnie, czy Tobie również przypadłaby do gustu :)

      Usuń
  11. Przerażające jest to, ile można osiągnąć dzięki pieniądzom. Ciekawa tematyka, a książki tego autora mam ochotę poczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej, zostałaś nominowana do Liebster Blog Award:) Szczegóły na: http://ksiazkoholiczka94.blogspot.com/

    Mam nadzieję, że weźmiesz udział;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie to dobrze, że brak tu wiele z terminologii prawniczej, obawiam się, że podobne niuanse szybko by mnie znudziły. Akcja to jest to, akcja lub przynajmniej aspekt psychologiczny w thrillerach, to musi być. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham Grishama i jak do tej pory zawiodły mnie tylko dwie jego książki. Ławę przysięgłych przeczytałam i obejrzałam, wcale nie żałując :D To kawał dobrej i mocnej historii!

    OdpowiedzUsuń
  15. Chcę ją przeczytać! W końcu trzeba odpocząć od tych paranormalnych z nutkami romansu i wziąć jakiś thriller :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się wydaje, że trochę odmiany nikomu nie zaszkodziło :)

      Usuń
  16. Zaciekawiłaś mnie :) Lubię thrillery, ale prawniczego jeszcze nie czytałam. A po przeczytaniu Twojej recenzji myślę, że mi się spodobają :) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię czasem poczytać sobie książki tego pisarza, a dawno już nie sięgałam po nie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie przepadam za twórczością Grishama, poza tym książki prawnicze zdecydowanie mnie nie interesują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, chociaż rozumiem, że dla niektórych te książki mogą być nużące :)

      Usuń
  19. Mam na półce. Mąż wniósł w "posagu", więc z pewnością kiedyś przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. nono zainteresowałaś mnie, nabrałam ochoty na tę książkę i chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)